W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie. Chodzi o to by, nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Green

2011/05/26

Minna Immonen

Odkrylam ja przypadkowo,ale bardzo mi sie podoba!





2011/05/23

Monika Szwaja

Autorka opisuje losy dwóch kobiet bardzo do siebie podobnych . Pierwsza to Anita szczęśliwa najpierw narzeczona,potem mężatka. Dziewczyna z dobrego domu , dobrze wykształcona, szczęśliwa przy mężu , spełniająca się w pracy. Do szczęścia brakuje tylko dziecka.
Naciskana przez teściową staje się kłębkiem nerwów, coraz bardziej , wręcz obsesyjnie pragnie dziecka, niestety kolejne próby okazują sie fiaskiem....nawet próby in vitro .
Druga to Miranda , młoda dziewczyna, która wyrywa się spod skrzydeł zaborczych rodziców. Dostaje się do uczelni szczecińskiej bez jakichkolwiek problemów, jedyny problem , to problem finansowy, gdyż rodzice nie szczególnie pomagają jej finansowo. Znajduje mieszkanie i przyjaciół , którzy są na dobre i złe ....znalazła tez miłość, która nie przetrwała "złego"

Zaczelam czytac i jak na razie bardzo mi sie podoba.Zobaczymy dalej...

2011/05/15

Raffaele Bendandi- przepowiednia?

Jasnowidze, wróżki, media i pseudonaukowcy są zazwyczaj workiem treningowym dla wszelkiej maści sceptyków. I pewnie nic się w tej kwestii nie zmieni, mimo że pod wrażeniem dokonania Raffaele Bendandi'ego pozostają nawet najwięksi pesymiści. Pochodzący z Włoch sejsmolog-pasjonat, który dokształcał się na własną rękę, już kilkadziesiąt lat temu twierdził, że 11 maja 2011 r. dojdzie do silnego trzęsienia ziemi. Wstrząsy miały dać się we znaki mieszkańcom Rzymu. Stało się inaczej - wskazanego dnia z ziemią zostały zrównane budynki znajdujące się na południu Hiszpanii. Wielu komentatorów jest zgodnych - biorąc pod uwagę fakt, że do wstrząsów o podobne amplitudzie dochodzi w Europie niezwykle rzadko, trudno jest tu mówić o jakimkolwiek zbiegu okoliczności.

(fot. Corriere Della Sera)

Informacjami na temat prawdopodobnego trzęsienia ziemi, które miało się wydarzyć w Rzymie, Włosi wymieniali się od początku bieżącego roku. Wielu z mieszkańców Wiecznego Miasta, mając na uwadze przepowiednię Raffaele Bendandi'ego, postanowiła we wskazanym przez niego sądnym czasie wynieść się z miasta. Wyjechało wielu mieszkańców, którzy wpadli w panikę. Problem był na tyle poważny, że w tonowanie nastrojów włączona została telewizja publiczna. Stacja RAI regularnie nadawała programy, które miały uspokoić mieszkańców stolicy. Na niewiele to się jednak zdało - exodus rzymian trwał w najlepsze.

Panika, która nastała wśród mieszkańców Rzymu dla wielu obserwatorów była powodem do drwin. W środę. 11 maja na forach internetowych można było przeczytać prześmiewcze komentarze dotyczące prognozy włoskiego badacza. Żartom nie było końca. Aż do wieczora. Wtedy agencje informacyjne na całym świecie przekazały smutną informację, że do silnego i tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi doszło na południu Hiszpanii. Kataklizm miał miejsce w miejscowości Lorca w prowincji Murcja. Zginęło 8 osób, a ponad 100 zostało rannych. Z ziemią zostało zrównanych wiele budynków. "Na niektórych ulicach miasta, którego historia sięga czasów imperium rzymskiego, leżą cegły i gruz. Trzęsienie, do którego doszło o godz. 18.46, zniszczyło też wiele samochodów" - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

(fot. Corriere Della Sera)

Środowe wstrząsy o sile 5,2 stopni w skali Richtera miały miejsce w odległości niewiele ponad 1000 km od Rzymu. Wielu ekspertów jest zgodnych, że w skali geologicznej jest to dystans znikomy.

Kim był człowiek, który przewidział dokładną datę trzęsienia ziemi w Europie? Raffaele Bendandi urodził się we włoskiej miejscowości Faenza 17 października 1893 r. Był sejsmologiem-samoukiem, który fascynował się trzęsieniami ziemi i możliwością przewidywania kolejnych wstrząsów. Zabłysnął jako autor teorii wyjaśniającej sposób powstawania trzęsień ziemi, która nie była jednak uznawana przez środowiska naukowe. Wierzył, że trzęsienia ziemi można przewidzieć obserwując położenie względem siebie planet, Księżyca oraz Słońca. Włoch przewidział m.in. trzęsienie ziemi, do którego doszło 13 stycznia 1915 r. w Avezzano. Zginęło wtedy 30 tysięcy ludzi.

2011/05/14

przeczytalam

Każdy potrzebuje zwierciadła, w którym mógłby się przejrzeć. Pewnie dlatego jedna połowa świata rozgląda się za swoją drugą połową.

Paulo Coelho w swojej książce opowiada o spotkaniu dwojga ludzi po latach rozłąki. Miłość, która w nich zasnęła, budzi się powoli, pośród wątpliwości i obaw przed porażką. Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością?


Mądrość ludzi jest szaleństwem w oczach Boga. Jeśli posłuchamy głosu dziecka,które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku.

— Paulo Coelho
Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...

2011/05/05

Skonczone...

Na dobry poczatek w koncu nasz Goffy sie wybudzil z letargu i powolutku zaczyna jesc.Idzie to mu jeszcze opornie,ale pierwszy krok juz za nim.Mlodsza siostrzyczka jeszcze spi.U nas jest przepiekne slonce i kolo 30 stopni,wiec powinna sie lada dzien obudzic.Spioch!
Poniewaz moja Martina to przyslowiowy skorpion ,wyszylam jej kotka spod jej znaku.
W koncu skonczylam Matke Boska.Efekt koncowy bardzo mi sie podoba.Bedzie jak w sam raz na malutki prezent.

2011/05/02

wspomnienia z wakacji...


Moja Martina bardzo lubi zaby.Z wakacji przywiozla dziesiatki ich zdjec.Lubie tak od czasu do czasu na nie popatrzec.Mnie osobiscie sie bardzo podobala.Martina jest nimi zachwycona...